Przejdź do głównej zawartości

Co daje mi energię, czyli kilka słów o pracy.

 


Praca z osobami z biografią migracyjną jest najwspanialszą rzeczą, która w ostatnich latach mogła mi się przytrafić. Jako, że sama jestem emigrantką, czuję się mocno związana z osobami, którymi się opiekuję. Rozumiem ich obawy, trudności, z którymi muszą się na co dzień mierzyć. Sama z wieloma się musiałam zmierzyć. Mój wyjazd do Niemiec był jednak świadomą decyzją – moją osobistą decyzją- niewymuszoną przez inne okoliczności losu. Większość moich ludzi przyjechała do Niemiec dlatego, że nie miała innego wyboru. Prześladowania polityczne, zagrożenie życia, wojna, prześladowania religijne, skrajna bieda. Niemcy stały się ich bezpiecznym portem, w którym mogą w miarę spokojnie żyć. W którym mają dach nad głową i noce wolne od bombardowań. Ochronę prawną. Zakaz przemocy fizycznej.

Zawsze, gdy witam nową grupę lub poznają nową osobę, która zjawia się u mnie na doradztwie, mówię, że pochodzę z Polski. Że tak, jak i oni jestem osobą, która w Niemczech musiała zbudować swoje życie od nowa. Nie kryję faktu, że mi też było trudno. Że zanim poczułam się naprawdę jak „u siebie” potrzebowałam czasu. Sądzę, że to jest bardzo ważne. Ta świadomość, że aha...nie jestem sam. Ta relacja musi opierać się na wzajemnym szacunku, zrozumieniu i poczuciu bezpieczeństwa. Tylko wówczas można iść po przodu. Ponieważ najczęściej jest tak, że to nie tylko znajomość języka jest barierą w osiągnięciu tzw. „sukcesu” - czymkolwiek by on był. Ale to też odwaga na zrobienie pierwszego kroku. To też zrozumienie, czym są wartości takie, jak równość, wolność, prawo do decydowania o sobie samym. To nie zawsze jest tak jasne i proste. Ale nic nie cieszy bardziej, niż to, gdy widzisz, jak poszczególne osoby się zmieniają, jak się rozwijają i nabierają siły i odwagi.

To nie jest tak, że obserwuję rozwój tylko po drugiej stronie – absolutnie nie. Dzięki tym wspaniałym ludziom rozwijam się również ja. Tyle samo, ile staram się dać moim uczestnikom, tyle samo dostaję z powrotem. A może nawet i więcej... Pokuszę się o stwierdzenie, że stałam się innym człowiekiem. No ok, może nie do końca innym, ale na pewno lepszym. Bardziej wrażliwym na pewne kwestie. Wszyscy wzajemnie dzielimy się dobrem. I to jest wspaniałe! Ile razy zakręci mi się łezka w oku, gdy ktoś dostanie pracę. Lub choćby możliwość odbycia praktyki. Gdy jemy wspólnie regionalne dania, który każdy przygotował, myśląc o swojej ojczyźnie.


Dzisiaj brałam udział w konferencji na temat potencjału kobiet z tłem migracyjnym i przeszkód, które one napotykają. Znaczna część konferencji była poświęcona kwestii podwójnej dyskryminacji: jako emigrantka i jako kobieta. I dane, które stanęły mi przed oczami, uzmysłowiły mi, jak poważny jest ten problem. W Niemczech staje się to bardzo ważnym i poważnym tematem do dyskusji. Rasizm i dyskryminacja. Temat ten jest w Polsce bardzo marginalizowany, głównie z takiego powodu, że w Polsce mamy baaaaardzo mało emigrantów, nie wspominając już o uchodźcach, których praktycznie nie ma. Ale tu jest to temat dosyć ważny. Jak również temat depresji i zaburzeń psychicznych związanych z nieudaną emigracją – tu jest to problem, który również bardzo dotyczy polskiej emigracji. Niesamowicie udana i wartościowa konferencja...


Czuję się dzisiaj podwójnie zmotywowana i zainspirowana. Już narodziły się w głowie nowe projekty, które miejmy nadzieję, wkrótce zostaną powołane do życia.

Trzymajcie kciuki, by tak właśnie się stało :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O przywiązaniu i ryzyku

Czasami w życiu jest tak, że trzeba podjąć decyzję, która zaważy na całym naszym życiu. Czasami jest to decyzja bardzo trudna. Wymagająca dużych zmian. Wymagająca odwagi. Niezależnie od tematu... to może być nasz związek, który tkwi w martwym punkcie, to może być nowa przyszłość zawodowa, która wymaga „rzucenia się na matę” - cytując „Ojca Chrzestnego”. To każda decyzja, która wymaga od nas poświęcenia się lub ryzyka bez gwarancji sukcesu. Każdy, kto stanął przed takim wyzwaniem wie, że nie jest to łatwe. I że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to, co jest właściwe. Gdy nadchodzi zmiana... Każdy, kto nosi się z zamiarem zmiany, jakkolwiek pojętej, ale zmiany, ma w sobie tę iskrę, która mówi, że coś jest nie tak. Że coś trzeba zmienić. Jeśli człowiek marzy o zmianie, to znaczy, że nie jest w obecnym stanie do końca szczęśliwy. Ale czy tej zmiany dokona, zależy tylko on niego... Zmiana. Opuszczenie bezpiecznego portu, czy sfery komfortu, jakkolwiek to nazwać, nie jest łatwe. To podróż w

Praca w Niemczech - jak zacząć?

  Jeśli postanowiłeś przeprowadzić się do Niemiec lub o tym rozmyślasz, powinieneś się do tego dobrze przygotować, a przede wszystkim rozeznać, jakie masz szanse, by znaleźć pracę w swoim zawodzie ora z o czym powiniene ś wie dzieć. Kwalifikacje Jeśli chcesz pracować w swoim zawodzie, ukończyłeś studia w tym kierunku, być może masz już także doświadczenie - tacy kandydaci są poszukiwani! Już jesteś na wspaniałej pozycji startowej, Ale... Wszystkie dyplomy, które posiadasz, wszystkie dokumenty poświadczające kwalifikacje muszą zostać najpierw przetłumaczone na język niemiecki. Jeśli chcesz, by Twoje kwalifikacje zostały tutaj uznane, możesz zgłosić się do IHK. Uzyskasz tam darmową poradę co do możliwości, a jeśli już masz przetłumaczone dokumenty na język niemiecki i potrzebujesz poświadczenia notarialnego kopii tychże dokumentów, w IHK możesz to zrobić bezpłatnie. W zależności od zawodu, który wykonujesz, podmiot odpowiedzialny za nostryfikację będzie inny. Również w zależnoś