Wreszcie wróciłam! Po grudniowym świętowaniu i hucznym przywitaniu Nowego Roku (Za co Joanno i Dominiko uroczyście i oficjalnie Wam dziękuję ;) ), przyszedł czas, by wrócić do Greifswaldu, na wybrzeże. Bardzo się cieszyłam wracając tu, jednak wiem, że za 4 tygodnie czeka mnie przeprowadzka do Hannoveru. Więc wróciłam na chwilę. I poczułam nostalgię...
Przypominam sobie wszystko, począwszy od momentu przyjazdu. I dochodzę bardzo szybko do konkluzji, że był to okres nad wyraz bogaty w doświadczenia i w zasadzie same dobre i piękne przeżycia. Chodzę po swoim małym mieszkanku i zastanawiam się, skąd się tu wzięło nagle tyle klamotów. Niby się pakuję, niby jakoś nie...Panuje ogólny chaos, a przecież muszę skupić się jeszcze na pracy! Jak przeżyć ten miesiąc...?
Ale wiecie co, mając to szczęście mieszkania od jakiegoś czasu w Mecklenburg-Vorpommern, dochodzę do wniosku, że region ten jest totalnie nieodkryty. Mimo że na wybrzeżu, pozostał nietknięty komercją. Jest tu przepięnie i dziko. Cicho i świeżo. W sumie pusto, ale z nienacka okazuje się, że są tu wspaniali ludzie. Wystarczy wyjść. Wystarczy się uśmiechnąć. Wystarczy zapytać. Dać się porwać. Ludzie tu są wspaniali, po prostu wspaniali...
Istnieje stereotyp mieszkańca dawnego NRD. I oczywiście, różnice miedzy wschodem a zachodem Niemiec nadal w jakiś sposób istnieją - historia zrobiła swoje, nie można temu zaprzeczyć. Ale sądzę, że stereotyp ten czyni wiele krzywdy. Wbrew pozorom wschodni Niemcy są bardzo otwarci, uśmiechnięci, gotowi do pomocy. Ciekawi nowego, ciekawi innych kultur, gościnni i pełni ciepła. Nigdy nie spotkałam się tutaj z negatywnym nastawieniem. Nigdy nie byłam dyskryminowana jako obcokrajowiec. Nigdy nie spotkała mnie przykrość ze strony miejscowych. Wręcz przeciwnie.
Ale wracając do samego regionu Pomorza. Pobliskie wybrzeże klifowe Narodowego Parku Jasmund zalicza się do najpiękniejszych w całej Europie. Starówka Stralsund, ledwie 20km od mojego obecnego jeszcze domu, znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Kap Arkona
Klify
Stralsund
Greifswald, miasto uniwersyteckie, ma do zaoferowania tak wiele, że w zasadzie nie wiem, od czego zacząć...
Port nad Ryck, niemalże w środku miasta, który jest kultowym miejscem spędzania wiosennych i letnich wieczorów.
Stary Rynek wraz z urokliwymi uliczkami.
Pobliski Wieck, który jest w zasadzie częścią miasta. To tu znajduje się most zwodzony z 1887 roku, który funkcjonuje do tej pory. To tu dostaniesz w rękę świeżą rybę, dopiero co przywiezioną na kutrze.
Ruiny klasztoru w Eldenie z 1199 roku... Swoją drogą, historia klasztoru jest bardzo ciekawa, a jeśli jesteście ciekawi, gdzie zostały wykorzystane cegły z tego klasztoru...to musicie tu przyjechać i zobaczyć na własne oczy ;)
Ludwigsburg i Lubmin - cudowne plaże, lasy, kąpieliska, lasy... niesamowite bogactwo przyrody. Wszystko rzut kamieniem od Greifswaldu.
Wejście na plażę w Lubminie
Lubmin
Jesień w Lubminie
Ten region ma po prostu wszystko, czego potrzeba do życia - świeże powietrze, piękno natury, wyborne jedzenie , mało ruchu ulicznego, korzystne mieszkania, bogatą ofertę kulturalną, wspaniałych ludzi...
Może kiedyś tu wrócę. Byłoby pięknie. Czy wrócę - nie wiem, Ale zawsze będę tu przyjeżdżać. Na wakacje, na krótkie tripy, tak po prostu. Bo tak bardzo warto. Bo tak tu jest wspaniale...
Komentarze
Prześlij komentarz